Balcerowicz: broją nasi, nie będę milczał
Jak się pan czuje w ostrym starciu z dawnymi kolegami? Z Janem Krzysztofem Bieleckim, dziś szefem Rady Gospodarczej przy premierze, był pan w rządzie i w partii.
- Nie jest istotne, że ich znałem czy znam. Ważniejszy jest poziom - waham się nawet użyć słowa - "debaty", bo to raczej dialog nie tyle głuchych, co z głuchymi. Masę czasu poświęciłem na napisanie artykułu do "Gazety" ["Uważajcie na obietnice (nie)święci mikołajowie ", 29-30 stycznia], w którym starałem się wypunktować rzeczy krytycznie błędne w propozycji rządowej w nadziei, że się merytorycznie odniosą. Fundacja Obywatelskiego Rozwoju, którą kieruję, zaproponowała, by zamiast skoku na OFE, brakujące w budżecie państwa środki pozyskać z kilku dodatkowych w 2011 r. prywatyzacji. Na co słyszę, że proponuję, by Niemcy wykupili nasze rzeki, i tym podobne szyderstwa.
Veröffentlichung/ data publikacji: 21.02.2011