W stronę abstrakcji

„Złota rybka” – legenda Paula Klee
W stronę abstrakcji
PAUL Klee to jedna z wielkich legend sztuki XX wieku. Gdy trzy lata temu berlińska Neue Nationalgalerie prezentowała przekrojową wystawę jego prac zatytułowaną „Uniwersum Klee”, do kas ustawiały się długie kolejki. W Galerii Gotyckiej szczecińskiego zamku czynna jest właśnie wystawa „Złota rybka” („Der Goldfisch”) inspirowana jednym z najbardziej znanych obrazów artysty. Bierze w niej udział ośmioro absolwentów monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych. Mówi się, że twórczość Paula Klee charakteryzuje „dziwaczna pogodność, fascynująca wieloznaczność i poetycko-muzyczna siła wyrazu”, że jego malarstwo jest i figuralne, i abstrakcyjne, wielorakie. Nikt - zarówno ze znawców, jak i miłośników sztuki nie wątpi, że był jednym z najbardziej wyrazistych artystów współczesnych, jedną z największych jej indywidualności, że stworzył niepowtarzalne uniwersum artystyczne. Sztuka była dla niego „zwierciadłem kosmosu”, którego siły twórcze określają życie w ogóle i życie każdego z nas. Obraz Paula Klee „Angelus Novus” był prawdziwym znakiem rozpoznawczym buntowniczego pokolenia ’68 na Zachodzie i do dziś jest otoczony niemal kultem. Kolejny legendarny jego obraz ma tytuł „Złota rybka”. W jego centrum, na mroczno-granatowym tle, w przestrzeni kosmosu, jest magiczna złota ryba – znak życia wędrującego przez czas i przestrzeń, przez tajemnicę. Pomysłodawcą wystawy czynnej w Galerii Gotyckiej jest Józef Zajączkowski, artysta z Wrocławia, absolwent akademii monachijskiej. W słowie wstępnym do niewielkiego katalogu podkreśla, że „Złota rybka” była jednym z wielu obrazów Paula Klee, które naziści zaliczyli do „sztuki zwyrodniałej” i objęli zakazem wystawiania. Podkreśla też wagę tendencji abstrakcyjnych w jego twórczości i samoświadomości artystycznej środowiska monachijskiego. Sztuka abstrakcyjna przeżywa dziś swoisty kryzys odbioru. Nie wszędzie go widać, lecz na pewno tam, gdzie dominuje polityzacja i ideologizacja sztuki, gdzie stała się ona bardziej wyrazem popularnych (by nie rzec: populistycznych) tendencji społecznych niż artystycznych. Nie wszędzie więc abstrakcjoniści mogą liczyć na zainteresowanie, choć kiedyś mogli. To minie, a przynajmniej taką mieć należy nadzieję. Jak się rzekło, w wystawie szczecińskiej uczestniczy ośmioro artystów malarzy (sześcioro Niemców, dwoje Polaków). Są z różnych pokoleń, wykorzystują bardzo różne techniki i materiały – od tradycyjnych (farby olejne, akryl, płótno), po nowoczesne (płyty MDF, dibond). Łączy ich traktowanie sztuki jako autonomicznego sposobu mówienia o świecie i próba dotarcia do jego najbardziej istotnych, a zarazem najbardziej ogólnych uwarunkowań. Te obrazy są rozmową o czasie i przestrzeni, o zagadkach bytu i metafizyce życia, a zarazem o samotności każdego człowieka wobec tych spraw. W te obrazy trzeba się wpatrywać w swoistym oderwaniu od doraźności i wmyślać w ich znaczenia niezależne od chaotycznych codziennych tumultów, choć właśnie one są na ogół ich inspiracją. Kuratorem wystawy jest Renato Zdero. (

Vollständiger Text/ cały tekst:
Veröffentlichung/ data publikacji: 10.03.2011